czwartek, 6 lutego 2014

WszechogarniająceNieogarnięcie.....

Sesja... nic dodać, nic ująć, każdy student dobrze mnie zrozumie. Jak nigdy czuję się ciągle zmęczona i śpiąca. Nauka mi nie idzie, bo wszystko dookoła nagle jest ciekawsze niż na co dzień. Bałagan jeszcze bardziej mi doskwiera, niepoukładane pranie na fotelu, niepozmywane talerze. Nie jestem perfekcyjną pania domu, ale gdy nadchodzi czas sesji nagle latałabym po całym domu z mopem, ścierkami i sprzątała. Układała ubrania w szafie wręcz kolorami (dobrze, że nie np. alfabetycznie metki) Wówczas mam pomysły na wypasione obiady, których przygotowanie jak na złość zajmuje pół dnia. Tak, podczas sesji trzeba dobrze zjeść.

No to sobie pomarudziłam, tyle mojego, czekamy jeszcze na jeden wynik z egzaminu i powinno być OK !!


4 komentarze:

  1. Haha! Czas zagonic chlopa do prac domowych :D
    A tak na serio, to mialam to samo co Ty, Kochana :* Wymyslalam miliony rzeczy "wazniejszych" od siedzenia nad ksiazkami :P Na szczescie zawsze niczym kot spadalam na cztery lapy i to samo Tobie wroze ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, pamiętam, zawsze na cztery łapy, nawet jak książkę zapomniałaś na zajęcia. To były czasy :) A podczas sesji to nawet sprzątanie przynosi taką dziwną radość :)

      Usuń
  2. Jak widać, to "choroba zawodowa każdego studenta". Wszystko inne jest ciekawsze od nauki :D Nie przejmuj się, nie ty pierwsze i nie ostatnia :D Po zdjęciu widzę, że stół kuchenny to też dla Ciebie dobre miejsce do nauki :P:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "choroba zawodowa każdego studenta" - podoba mi się, mam nowe wytłumaczenie :)
      A w kuchni znalazłam sobie idealne miejsce do nauki, do jedzenia blisko, do herbaty blisko, więc nikt nie będzie mógł mówić że "szlajam się po domu zamiast uczyć" :)

      Usuń